Autor |
Wiadomość |
<
The Twilight Saga /
Ogólnie
~
Miłość w książce i naszym życiu.
|
|
Wysłany:
Pią 12:30, 31 Lip 2009
|
|
|
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wyszków
|
|
Wiemy doskonale jaka miłość jest między Bellą i Edwardem. Uczucie to przezwyciężyło wszystkie trudności, cytat dotyczący sagi "Miłość silniejsza niż strach" jest jak najbardziej trafiony. To co powstało między człowiekiem a wampirem było na tyle silne, że Edward potrafił powstrzymać swoje naturalne potrzeby. Żadna strona nie chciała, jeśli wydarzyło się coś złego, aby druga się obwiniała. Wampir chciał aby jego ukochana była szczęśliwa, nawet jeśli nie u jego boku. Bella miała wątpliwości raz, kiedy Edward ją zostawił. Próbowała wmówić sobie pewne rzeczy, ale wiemy, że była to walka z wewnętrznym bólem. Nietrudno było też zauważyć co jest pomiędzy ich dwojgiem. Edward nigdy nie spuszczał z Belli wzroku, bawił się jej włosami, trzymał ją za rękę, głaskał ją po twarzy, wciąż przytulał. Bella nie była mu również dłużna w tych pieszczotach. Miłość ta wydaje zbyt piękna, aby była możliwa w naszym życiu. Czytając różne wyznania ich zastanawiałam się nad tym. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam tak kochającej się pary. Jednak ludzie chcą takiego uczucia i ja wierzę, że mogą je stworzyć z drugą osobą. Tym bardziej wydaje się mi to możliwe, że o takiej miłości jest mowa w książce. Ludzie wiedzą jak to wygląda, ale czy potrafią sami coś takiego stworzyć? Co Wy o tym wszystkim myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 12:51, 31 Lip 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
Miłość między Edwardem a Bella była o podwyższonym stopniu ryzyka z zagrożeniem życia, więc ciężko porównywać ją do zwykłej miłości między dwójką ludzi. Edward był drapieznikiem, który zywił się krwią, więc Bella była w pewnym stopniu zagrożona atakiem z jego strony - wiem, wiem, że panował nad soba, ale...
A teraz czy taka miłość (pomijając aspekt zagrożenie oczywiście) może istnieć...?
Oczywiście, że może. I istnieje.
Sama niejednokrotnie byłam swiadkiem takiego uczucia. Moi rodzice chociażby - są najbardziej kochającą się parą jaką znam. Mimo, ze siebie nawzajem czasami wkurzają, to wiem, że są sobie bezwzględnie oddani.
Czy byłabym zdolna do takiego uczucia?
Własnie myślę, że przede wszystkim takie uczucie mialo by u mnie 'miejsce'. Jestem osoba, która jak kocha, to na zabój, a jak nienawidzi, to całym sercem.
Okazji sprawdzenia tego nie miałam, bo nigdy nie angażowałam się przesadnie w żaden związek - jestem równiez zapobiegawcza i unikam bolesnego odtrącenia, ale jestem raczej pewna tego, o czym piszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 15:53, 31 Lip 2009
|
|
|
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wyszków
|
|
insomnia napisał: |
Oczywiście, że może. I istnieje.
Sama niejednokrotnie byłam swiadkiem takiego uczucia. Moi rodzice chociażby - są najbardziej kochającą się parą jaką znam. Mimo, ze siebie nawzajem czasami wkurzają, to wiem, że są sobie bezwzględnie oddani. |
Chciałabym poznać Twoich rodziców ;>
Moi tacy nie są... moja mama to mówi, że już z ojcem nie wytrzymuje i kilka razy tata chciał się wyprowadzić, a mama wspominała już o rozwodzie. Co ja o tym myślę? Szczerze to ja nie czuję do mojego ojca tego, co powinnam. Wobec mnie jest czasami okropny. On ma jakąś nerwicę stwierdzoną, do tego jest strasznie impulsywny i cały czas się drze, zwala na każdego winę, nie potrafi przetłumaczyć sobie pewnych rzeczy. Do tego jest momentami pyszny. Wiem, że to co napisałam jest bardzo osobiste, ale nie kryję się z tym. Czuję się wtedy lepiej. Nie są to jakieś zmyślone rzeczy zbuntowanej nastolatki. Moi przyjaciele bardzo mi współczują i w żartach mówią, że ojciec jest hardcorem .
Piszę o tym, bo jak do tej pory nigdy nie widziałam takiego uczucia. Nie wiem czy to jest z racji tego, że są już 16 lat małżeństwem, czy dlatego, że w ogóle akurat oni są razem. Wiecie, chodzi mi o takie rzeczy, że życie codzienne wygląda inaczej i są później problemy.
Jednak... nie wątpie, że ktoś może coś takiego czuć do jednej osoby, ale jest to wtedy bez wzajemności. Sama tego doświadczyłam i jeszcze dwa miesiące temu i przeżywałam prawdziwą depresję przez odrzucenie. Właściwie to miał on dziewczynę. Ta historia jest bardzo podobna do związku Jacob-Bella-Edward. Ja jestem Jacobem, on jest Bellą, i jakaś tam ona jest Edwardem.
Uhhh.... jakoś mi lżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:40, 03 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ruda Śląska/Zabrze <3
|
|
Miłości w książce nie brakuje, i jest nadzwyczajnie pięknie opisana. Można tylko o takiej pomarzyć.
Ja jako zwykły śmiertelnik muszę tu trochę ponarzekać, gdyż mnie taka miłość nie spotkała ( to z pewnością), ale także nie mam szczęścia do miłości. Dwa słowa tak blisko znaczne, bez miłości nie ma szczęścia, bez szczęścia nie ma miłości. Jednak znam parę, która od początku swojej znajomości mnie urzekła. Mianowicie moja najlepsza przyjaciółka będąc z chłopakiem 3 lata poznała nowego.. nie było to nic w stylu zdrady albo coś.
Chłopak się w niej zakochał, lecz ona miała innego nie mogła odwzajemnić uczucia. Jednak z czasem zaczęło się psuć wszystko i doszło do zerwania. Oczywiście poznany chłopak nie zrezygnował z niej i walczył o jej względy do samego końca. W końcu zostali parą. Są ze sobą już ładnych parę lat, studiują razem i planują życie, nigdy nie widziałam ich kłócących się, a spędzam z nimi wyjątkowo dużo czasu, gdyż teraz obydwoje są już moimi przyjaciółmi. Młodzi, kochający się, i na pewno bardzo szczęśliwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:50, 04 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
Ja także nigdy nie spotkałam takiej miłości. Zawsze trafiam albo na dupków albo na kujonów. W mojej rodzinie jest jeden idealny związek.
Nie moi rodzice a ciocia i wuja. Ożenili się ładne 20 lat temu. Kiedyś wuja po krapianej imprezie zdradził ciocię z koleżanką z pracy. Z tego urodziła się dziewczynka. Ciotka wybaczyła wujowi bo wiedziała, że nie zrobił tego specjalnie i nic nie wiedział. Pare lat temu matka dziewczynki zmarła. No i wyszło na to że wuja musiał zaopiekować się małą. Ciocia przyjeła ją pod swój dach z radością(nie mogli mieć dzieci). I teraz mam najlepszą kuzynkę na świecie. Starszą odemnie o rok. Jestem dumna z mojej cioci że tak postąpiła i że wybaczyła wujowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:24, 20 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Przemyśl
|
|
Tak, miłośc między Edwardem a Bellą jest niesamowita, wręcz magiczna i niespotykana. Nigdy nie zdarzyło mi się natknąć na dwójkę ludzi, którzy tak bardzo się kochają, darzą zaufaniem, rozumieją, wspierają.
Ja osobiście nigdy nie trafiłam na faceta, który byłby tak idealny jak Edward, i chyba nigdy nie trafię. Takich nie ma na tym świecie. A jeżeli są, to jest ich zaledwie paru.
Wracając do moich związków, to zawsze trafiałam na jakiegoś idiotę, któremu jedno w głowie, lub który jest niedojrzały, nie zaangażowany dostatecznie. A ostatni był najlepszy. Facet miał dziewczynę, a tak obiecywał, że zerwie. Guzik. Mogłam od razu przejrzeć na oczy, a byłam tak w niego zapatrzona. Teraz sobie pluję w brodę, że się aż tak zaangażowałam. Dzisiaj nawet go spotkałam z tą swoją, ale to już dla mnie bez znaczenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyxKate dnia Wto 20:28, 20 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:04, 13 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Jest sobie skądś tam ^^
|
|
Ich miłość jest bez zwątpienia idealna, cudowna i piękna;) Kochają się całym sercem ( jeśli można tak napisać, w wypadku Edwarda xP)
Powiem wam, że albo mam cholerne szczęście, albo po prostu tak miało być. Pokochałam chłopaka, nie chciałam tego za nic;P Walczyłam, ale co zrobię;(:P I jakoś on też mnie pokochał Niedługo miną 2 lata, jak jesteśmy razem. I powiem wam, że im dłużej to trwa tym bardziej wierzę, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje. Taka bezgranicza, bez żadnego zmuszania do czegokolwiek;) Moi rodzice nie okazują sobie miłości, dziadkowie ciągle się kłócą, siostra kocha faceta, a on ma inną, brat uważa, że miłość nie istnieje... xP
Więc co ja mogłam myśleć?:P
Przeczytałam Zmierzch i była sobie zakochana para, fajnie. Dopiero w Księżycu w Nowiu zobaczyłam jak Bella kocha Edwarda.
Może mało jest takich prawdziwie zakochanych ludzi, ale są
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:09, 13 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
Kiedyś spotkałam fajnego nawet chłopaka. Był starszy o rok i wgl. dojrzalszy. Zauroczyłam się w nim po uszy. Myślałam że on też coś do mnie czuje, przynajmniej tak okazywał jakieś uczucie. Po miesiącu spotykania się straciłam z nim kontakt. Dlaczego? Bo, niby jestem dziecinna i ona ma już inną. Tak, byłam w niego strasznie zapatrzona. Zauroczyłam się nim(ale nie kochałam) próbował się w nim zakochać ale nie wyszło. Może przez to więcej się nie spotykamy. Po roku spotkałam go na ulicy. Podszedł do mnie najnormalniej i zaczął rozmawiać i zadawać pytania. Co tam u mnie? Czy mam chłopaka? itp. I wiecie co zrobiłam? Powiedziałam mu że nie mam ochoty z nim rozmawiać i mieć z nim do czynienia. Gdy odchodziłam on jeszcze powiedział że przeprasza mnie za to co się stało rok temu i będzie czekał. Od koleżanki się dowiedziałam że jego ostatnia dziewczyna go rzuciła i teraz ma on złamane serce(koleżanka nas poznała). I nadal mam do niego numer. I czasami się zastanawiam czy czasem nie zadzwonić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|