Autor |
Wiadomość |
<
Forks /
Szpital
~
Gabinet dr Carlisle'a
|
|
Wysłany:
Pon 22:05, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
gabinet
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Wto 8:29, 27 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
Wyjątkowo nic się dzisiaj nie dzieje. Owszem, w Forks, jak to w Forks, przy liczbie mieszkańców nie przekraczającej trzech tysięcy dwustu rzadko kiedy lekarze są zabiegani całymi dniami, ale w dniu dzisiejszym do tej pory nie pojawił się nawet cień nowego pacjenta.
- To dobrze, że nikomu nic się nie stało - pomyślał Carlisle studiując po raz drugi nie wydaną jeszcze oficjalnie encyklopedię jednego z europejskich lekarzy. Mimo wyjątkowej pamięci zawsze czytał naukowe pozycje więcej niż jeden raz, by niczego nie przeoczyć. W tej znalazł już kilka błędów. Wstał i podszedł do wychodzącego na wschodnią stronę lasu dużego, nieco przykurzonego okna. Teraz rozmyślał o tym, co wydarzyło się zimą. Kiedy to jego niegdyś przyjaciele postanowili nawiedzić z myślą zgładzenia jego rodziny i jego samego.
- Wiedziałem, że Volturi kochają zasady, tak samo mocno jak kochają władzę, ale nie sądziłem, że mogliby obawiać się nas, Cullenów. Nie sądziłem też, że mogą działać tak pochopnie, przyglądając się myślą wyłącznie jednej osoby, która w dodatku żywiła do nas urazę. Że gdyby nie świadkowie obu naszych stron bez wahania dokonaliby rzezi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 15:22, 13 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
Wezwali go z tak zwanym nagłym przypadkiem. Wyrwali z otępienia. Tym czasem okazało się, że Mark postawił złą diagnozę, pomylił przypadek zwykłego zapalenia gardła z Bóg jeden wie czym. Carlisle był zły. Tak, on, wiecznie spokojny, zezłościł się. Cały czas myślał bowiem o dziwnym zachowaniu swojej żony, swojej córki Alice, Belli...
- Można by rzec, że się zmówiły. - Pomyślał smutno. Nie pasowało mu to co się działo.
- Ale za to Jasper jest już odporniejszy, dużo odporniejszy. - Stwierdził z dumą. - A przez to całe odrętwienie nawet nie dałem poznać po sobie mojego zachwytu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|