Autor |
Wiadomość |
<
Dom Cullenów /
Reszta pomieszczeń
~
Ogród
|
|
Wysłany:
Wto 19:16, 10 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
[z sypialni Esme i Carlisla]
Esme usiadła z książką w fotelu, jednak po jakimś czasie zaczęła ją po prostu nudzić, więc postanowiła nic nie robić. Siedziała tak wpatrując się w niebo. Było zachmurzone. Pewnie będzie padać - pomyślała, ale nie wstała. Siedziała tak nadal rozmyślając o swojej rodzinie i o jej zyciu, czekając aż może ktoś się pojawi, jednak po jakimś czasie udała się do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:38, 05 Gru 2009
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bieszczady / Przemyśl
|
|
[ze swojego pokoju]
Kate krążyła bez celu po ogrodzie, całkowicie pochłonięta rozmyśleniami na temat swojego pobytu w Forks:
-Może powinnam wyjechać?-pomyślała-W końcu moje problemy same się nie rozwiążą, a z tego co widzę goście teraz chyba nie są tutaj mile widziani, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Chyba powinnam porozmawiać z Carlisle'm gdy wróci. W końcu on jest przewodnikiem tej watahy-zaśmiała się ze swojego porównania rodziny Cullen'ów do wilkołaków z La Push i pobiegła do swojego pokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:15, 06 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
[z garażu]
Rosalie wybrała najbardziej oddalony od domu kąt ogrodu, i z diabolicznym śmiechem zabrała się do pracy.
Kilka minut zabrało jej zbicie właściwych desek, we właściwych miejscach, właściwymi gwoździami. Teraz oblewała swoje dzieło farbą.
Po niecałym kwadransie odsunęła się na dwa kroki, zeby podziwiać swoje dzieło.
- Nie ma co - pomyślała z nieukrywaną satysfakcją. - To jest genialne.
Przed nią stała buda ogronych rozmiarów. Była tak duża, że mógłby w niej spać niedźwiedź, albo nawet coś od niedźwiedzia większego. W sumie to była prawie stodoła. Dach pomalowany na czerwono, dół brązowy, półokrągłe wejście, a całość dopełniał dumny napis: "AZOR".
Teraz śmiała się na głos, bo akcesoria, które znajdowały się przed jej dziełem, czyli dwie ogromne psie misy i pręt z łańcuchem, którego drugi koniec zapięty był na monstrualnej obroży, jeszcze bardziej polepszały jej humor.
Z radości prawie skakała.
- Niech no tylko ten kundel to zobaczy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:43, 06 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.
|
|
[ wchodząc do ogrodu]
Zatrzymali się gdy tylko zobaczyli przogromną budę dla psa.
- Niech tylko ten śmierdziel Jacob zobaczy jego nowy dom. - pomyślała sobie Rosalie.
Bella i Edward zobaczyli Rose z farbą i pędzlem w rękach. Wiedzieli,że to jej dzieło ozdabia teraz ogród.
- Niezła robota siostro.- powiedział Edward powstrzymując śmiech.
Rosalie uśmiechnęła się tylko ironicznie jak to miała w zwyczaju.
[ wchodząc do domu Cullenów]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 1:01, 07 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
[Z lasu]
Bieg poprawił Carlisle'owi humor, ale spędzanie czasu w samotności nie leżało w jego naturze. Po kilku godzinach i setkach przemierzonych w tą i z powrotem kilometrów wrócił do domu. Kilkadziesiąt metrów przed domem zwolnił i chciał udać się prosto do swojej sypialni by się przebrać, jednak usłyszał szmer rozmów. Szmer rozmów ludzi wyjątkowo dla niego bliskich, z którymi nie widział się z niewyjaśnianych przyczyn od dawna. Nie chciał póki co zastanawiać się dlaczego tak się działo. Myślał tylko o tym by się przywitać. Skierował się w stronę olbrzymiego garażu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 10:55, 07 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
Rosalie z nieukrywanym zadowoleniem ze swoich własnych poczynań rozsiadła się w fotelu ogrodowym. Teraz mogła obserwować wszystkich, którzy wchodzą i wychodzą z domu Cullenów.
- Może tak uda mi się być na bieżąco - pomyślała.
Poza tym chciała zobaczyć reakcje innych na jej własne dzieło. Edwardowi się spodobało, i bardzo ją to ucieszyło. Carlisle nawet nie spojrzał, ale nigdy nie oczekiwała od niego poparcia - był taki dobry i szlachetny, że pewnie przejąłby się jedynie tym, co biedny Jacob może sobie pomyślić, i jak może się poczuć. Reakcji Emmetta też pewnie się nie doczeka, bo przygwoździły go rozmyślania o nie wiadomo czym.
- No cóż, może chociaż Jasper doceni moje starania.
Oparła brodę nazgiętych kolanach i oddała się rozmyślaniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez insomnia dnia Pon 10:56, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:50, 08 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
[z domu Belli i Edwarda]
Szedł powoli, nie spiesząc się. Kiedy zobaczył dom przyspieszył i w tej samej chwili zauważył Rosalie siedzącą na fotelu i budę do psa.
-Hm, a myślałem, że nie mamy psa. - zaśmiał się.
Rosalie spojrzała się na niego i uśmiechneła się.
- Piękna buda Rosalie, wspaniałe wykonanie. - mówił to kiedy podszedł do budy i dotknął jej delikatną strukturę. Mimowolnie uśmiechnął się, bo chciał dać swojej siostrze trochę uciechy.
-Pójdę już do Alice. - powiedział i wszedł do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:00, 08 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
Zadowolona patrzyła na reakcję Jaspera.
- Dziękuję braciszku! - krzyknęła za nim. - Jesteś jedną z nielicznych osób, które doceniły moją pracę.
Siedzą w fotelu i patrząc na las przypomniała sobie jedną rzecz, o której wspomnili goście z Rumunii przed bitwą z Volturii. Chodziło mianowicie o wyjaśnienie Reneesme dlaczego mają 'taką' skórę.
- Mam nadzieję - pomyślała, - że trzeba tak siedzieć naprawdę długo. Emmett rozmyśla w bezruchu już od kilku dobrych tygodni...
Jednak nie miała na tyle siły, zeby wstać i sprawdzić, co się dzieje z jej mężem. Jako wampir nigdy się nie męczyła, jednak jej umysł odczuwał zmęczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:54, 12 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
[Z gabinetu]
Z daleka widział swoją córkę siedzącą na jednym z foteli. Jej wyraz twarzy nie pozostawiał złudzeń - była zamyślona, ale uradowana z jakiegoś powodu. Wyglądała teraz jeszcze pięknej, niż normalnie. Podbiegł do niej i usiadł na miejscu obok.
- Dobry wieczór Rose. - Był zbyt zaintrygowany Rosalie, by w pierwszej chwili skojarzyć z jakiego powodu jest taka dumna. Dopiero teraz to zauważył. - Jak mogłem przeoczyć tak gigantyczną budę? - Zapytał sam siebie, po czym rzekł - Jesteś niereformowalna, córeczko. - I zaśmiał się głośno. - Nie darzycie się z Jacobem sympatią, wiem i choć nie popieram waszych docinek, muszę to przyznać. Oryginalny pomysł. Kiedy zrobiłaś to dzieło ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oluss dnia Sob 13:58, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:31, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.
|
|
[ wchodząc do ogrodu.]
Edward z Bella zatrzymali się raptownie. Zauważyli ja Carlisle i Rose rozmawiają ze sobą. Podeszli do nich.
- Witaj Rose. Witaj Carlisle.- powiedział Edward z grzecznością. Carlisle z początku patrzył z drobnym uśmiechem na wybudowaną przez Rosalie budę.
Siostra Edward wstała i przywitała się niemo.Reneesme wyciągnęła w jej kierunku rączki.Podeszła do Belli. Rosalie tak jak każda wampirzyca poruszała się z niezwykłą gracją. Jej piękne,zachwycające grubością , gęstością i kolorem włosy opadały na jej ramiona w rytm jej kroków. Ubrana była w obcisłe spodnie,które podkreślały jej niezwykle zgrabne nogi oraz luźną pastelową bluzkę. Każda największa top modelka padłaby na zawał gdyby zobaczyła Rose. Wzięła Nessie i pobiegła w stronę domu.
- Mam nadzieję,że nie przeszkadzamy. - powiedział Edward klepiąc swojego przybranego ojca po ramieniu. Carlisle uśmiechnął się delikatnie. Tak jak to miał w zwyczaju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 0:31, 27 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
- Jasne, że nie. - Cieszył się na widok tak szczęśliwej rodzinki swojego syna. - Edwardzie, to wciąż jest Twój dom, a więc i Twój - spojrzał na Bellę - i Twój kochana - przerzucił wzrok na wnuczkę i uśmiechnął się promiennie na jej widok. Była taka piękna, taka urocza. - Widzę, że odbyła się przed chwilą rodzinna kolacja. - Z twarzy Edwarda i Belli zniknęły cienie, a cała trójka, łącznie z Renesmee, miała jasne tęczówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:23, 27 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Jest sobie skądś tam ^^
|
|
Bella roześmiała się na określenie ich polowania.
-Masz rację, Carlisle.- powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
Zauważyła wielką budę i znowu się uśmiechnęła. Chciałabym zobaczyc minę Jacoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:03, 27 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
Carlisle zobaczył reakcję Bells na budę na Jake'a.
- Rosalie. - Wyjaśnił, choć wiedział, że nawet jeśli Edward nie powiedział jej o tym wcześniej, domyśliła się. Nie mogąc się powstrzymać wybuchł śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:17, 27 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Jest sobie skądś tam ^^
|
|
-Tego można było się spodziewac.- roześmiała się wraz z Carlisle.
Spojrzała na Edwarda, a ten patrzył gdzieś w dal. Zmarszczyła brwi.
-A gdzie jest Esme?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 15:12, 28 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3
|
|
- Nie mam pojęcia, podobnie jak Emmett. Esme pewnie jest u nas w sypialni i tworzy jakiś nowy projekt, kolejny z tych, które będzie dopracowywać przez długi czas, by go nigdy wykorzystać. - Spojrzał z uśmiechem na dom, tak, jakby Esme mogła go zobaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|