Salon

Swan

[ wchodząc do domu ]
- Bello czy możesz mi wytłumaczyć jak twój nowy wampirzy wzrok mógł mieć zwidy? - zaśmiał się
- Przewietrzyłem się przynajmniej. I byłem na polowaniu. - powiedział chwytając swoją żonę za rękę.

Volturi

-Ach... No tak. Widzisz, jednak nie jestem taka idealna, jak sobie wyobrażasz.- uśmiechnęła się.
-Zapolowałeś na coś ciekawego? Bo ja mam ochotę na jakiegoś niedzwiedzia.

Swan

- Ja zapolowałem na naprawdę ogromnego jelenia. - odpowiedział
- Niedźwiedź powiadasz? - zapytał powstrzymując śmiech
- Widzę,że masz przeogromny apetyt.- powiedział przytulając Bellę.

Volturi

-Nie śmiej się ze mnie.- powiedziała udając 'zafochaną'.- Mam ochotę się z nim pobawic, po prostu. Przecież to taki słodki, mały zwierzaczek.
Odsunęła się się na chwilę od niego i spojrzała w cudowne rozbawione oczy.
-Ciekawe czy udałoby mu się chociaż trochę zrobic mi krzywdę.- rozbłysły jej oczy.

Swan

- Nawet sobie nie myśl,że pójdziesz sama na polowanie ! - warknął ze zdenerwowania Edward
- Nie chce nawet myśleć o tym,że ty miałabyś walczyć z niedźwiedziem.-burknął
- Jeśli tak bardzo zależy Ci na tej walce to zapytam Emmetta czy pójdzie z tobą.- uśmiechnął się.

Volturi

-No to o tym nie myśl.- cmoknęła go w policzek i wyruszyła na polowanie.

Swan

- Bello. - krzyknął Edward ale po Belli nie było już ani śladu.
Zdenerwowany wampir podszedł do regału i wybrał pierwszą z brzegu książkę. Usiadł w bujanym fotelu niedaleko kominka i zaczął czytać. Szybko jednak zorientował się,że to książka ,którą zna na pamięć.
Uśmiechnął się do siebie,wstał i wziął z szafki super nowoczesnego laptopa przywiezionego prosto z Japonii.Zaczął pisać maila do Jaspera.

Witaj Jazz...

Cullen

[ z sypialni Alice i Jaspera ]

Jasper wszedł szybkim krokiem do domu Edwarda bo chciał aby Edward zaczął szukać Belli jak najszybciej.
-Cześć. - przywitał się. - Możesz już iść. Zaopiekuję się Renesmee.
Spojrzał się na Edwarda i poczuł, że strasznie się denerwuje.
Usiadł wygodnie w fotelu i wziął już wcześniej otworzoną książkę i zaczął ją czytać pomimo tego, że dobrze już ją znał.

Swan

- Dziękuję,że przyszedłeś. Gdyby Nessie się obudziła,to nakarm ją. Krew jest w butelce w lodówce. - powiedział Jasperowi wychodząc.

[ wychodzi z domu]

Cullen

-Oczywiście. - spojrzał się na plecy wychodzącego Edwarda.
Rozejrzał się trochę po salonie swojego brata.
-Całkiem tu ładnie. - pomyślał. Zamknął otwartą książkę i wstał z fotela.
Podszedł do kominka i nałożył trochę drewna na ogień. Jego wzrok spoczął na szalejących iskierkach w ogniu. Szybko jednak znudził się patrzeniem w jeden punkt i spojrzał się na drzwi od pokoju Reneesme. Słyszał jak jej serduszko spokojnie bije i jak oddycha przez sen. Też chciałby kiedyś zasnąć. I przespać chociaż jeden dzień aby odłączyć się od tego świata choć na minutę. Podszedł do okna jednym ruchem zasłonął firanę. Ściemniało się. Zapewne Nessie się niedługo obudzi. Wziął jakąś książkę z małej biblioteczki, usiadł w fotelu bujanym i zaczytał się w nowej książce.

Volturi

[z garażu]
-Witaj, Jasperze.- powiedziała Bella, gdy weszła do salony wraz z Edwardem. Uśmiechnęła się do niego promiennie.
-Wybacz, że musiałeś tyle czekac.
Bella poszła zobaczyc, co z małą, ale Renesmee nadal spała.
Kiedy wróciła Edward rozmawiał z Jasperem, usiadła obok męża i zapatrzyła się za okno. Miała jakieś dziwne uczucie.

Swan

- Bello może pójdziesz się przebrać ?- uśmiechnął się Edward.
Wampirzyca chyba całkiem zapomniała o tym,że ma na sobie czarną połyskującą skórę Alice.Jasper patrzył się na Bellę ze zdziwieniem.
- Pierwszy raz widzę ją w takim stroju- pomyślał Jazz.
Edward roześmiał się dźwięcznie i powiedział
- Jasper wierz,mi że to też mój pierwszy raz.
Jego przybrany brat również się roześmiał.
Bellą popatrzyła na braci, obróciła się na pięcie i wyszła do garderoby.

Volturi

-Mądrala...-mruknęła Bella wychodząc, ale była pewna, że jej maż, to usłyszał.
Ubrała zwiewną niebiską sukienkę i wróciła do braci.
-Ciekawe kiedy mała się obudzi.
Stanęła przy oknie i patrzyła przez chwile przez celu.
Po chwili, jakby jej się przypomniało, że w pokoju znajdują się jeszcze mężczyzni, uśmiechnęła się przepraszająco.

Swan

- Właśnie śpi już bardzo,bardzo długo.To nie w jej stylu. Widocznie Jacob wymęczył ją zabawą.- powiedział Edward z poważną miną
Nagle Jasper wstał i stanąl koło drzwi wyjściowych.
- Muszę już iść do Alice.- pomyślał
- Dobrze,jeśli musisz to idź.Dziękujemy za opiekę nad Nessie - powiedział uprzejmie Edward.
Jasper pomachał na pożegnanie Belli wyszedł.
- O czym myślisz? - zapytał z troską Edward.

Volturi

Uśmiechnęła się do wychodzącego Jaspera.
-Martwię się o Renesmee. Czas tak szybko leci.
Spojrzała na swojego męża.
-Ciekawe, co u Jacoba...- mruknęła.- Dawno go nie widziałam.