Autor |
Wiadomość |
<
Dom Cullenów /
Reszta pomieszczeń
~
Korytarz
|
|
Wysłany:
Pon 21:53, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
po prostu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:40, 26 Paź 2009 PRZENIESIONY Pon 21:54, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
[z pokoju Esme]
Esme przerwała czytanie książki, gdy usłyszała kroki na schodach. Z gracja wybiegła na korytarz, gdzie spotkała wychodzącego Jaspera:
-Mogłabym się z tobą przejść na polowanie? Mam już dość siedzenia bezczynnie w domu.
pilnuj gdzie jesteś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:45, 26 Paź 2009 PRZENIESIONY Pon 21:55, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
[z sypialni Jaspera i Alice]
-Oczywiście. A może Emmett chciałby z nami się wybrać.Albo chociaż Rosalie?-zapytał z uwagą.
Teraz on i jego przybrana matka stali na przeciwko siebie. Ona wyglądała na szczęśliwą.I też taka była.
tu tak samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:00, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
[z sypialni Rosalie i Emmetta]
- Ooo, słyszałam coś o polowaniu - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. - Co prawda nie jestem jakoś specjalnie głodna, ale mogłabym wybrać się z wami, i dotrzymać wam towarzystwa.
Spojrzała na Jaspera, i w tym samym momencie miała ochote odwrócić wzrok. Nieważne jak długo byli rodziną, jak często ze sobą przebywali - jego blizny wciąż napawały ją wstrętem. Nie bała się go, po prostu robiło jej się niedobrze na myśl, co on robił przez te wszystkie lata, kiedy nie był z nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:05, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
Jasper poczuł co teraz czuje Rosalie. Wstręt do niego. Sam ją rozumiał.
Nadal nie rozumie tego jak mogło się to stać ,że aż tak długo nie odszedł od swojej stworzycielki.
-Jeśli masz ochotę.-powiedział.
Spróbował się uśmiechnąć ale najwidoczniej mu nie wyszło. Nie był specjalnie za dobry w okazywaniu uczuć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:10, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
- Przepraszam - powiedziała Rosalie widząc mine Jaspera. - Wiesz, że to silniejsze ode mnie.
Spojrzała przez okno na otaczający dom las.
- A daleko macie zamiar iść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:14, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
-Nie. Najdalej jakieś dwadzieścia kilometrów. Mam zamiar zapolować na coś dużego.-odpowiadział.
Delikatnie nabrał powietrza do płuc i spojrzał się na Rosalie.
-Nic nie szkodzi.-zamruczał pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:22, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
- No dobrze. W takim razie ja jednak nie pobiegnę. Cos dziwnego się ze mną dzieje. Najpierw mam ochotę na cos, i to straszna ochote, a już po chwili mi przechodzi, i nic mi się nie chce. Czy wampiry moga mieć jesienną depresję? - zaśmiała się cicho.
Wyjrzała jeszcze raz za okno i zobaczyła krople deszczu na szybie. W oddali słychac było głośne krzyki i warkot samochodu.
- Uuu, nasi "koledzy" ze szkoły wybierają się na plaże w La Push - zasmiała się szyderczo. - Mam nadzieję, że jakiś mocny bałwan wciągnie któregoś z tych bałwanów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:26, 26 Paź 2009
|
|
|
|
Do domu Cullenów wparował patykowaty, młody wilkołak Seth.
-Nie widzieliście przypadkiem Jacoba? Nie umiem go znaleźć. A tak w ogóle to cześć wszystkim.- powiedział z szerokim uśmiechem, lecz lekko zaniepokojony o Alfę.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:27, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.
|
|
-Jesteś okrutna. Jest ciepło, pogoda sprzyja więc czas się zabawić.-powiedział bez zastanowienia.
W tym czasie wparował Seth.
-Witaj. Nie widzieliśmy Jacoba. Na pewno jest u Nessie.-odpowiedział grzecznie Sethowi.
-A co do tej depresji. Ja chyba też ją mam. Jakoś nie mam ochoty jednakna to polowanie. Pójdę do swojego pokoju.-powiedział.
I odszedł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sonkaxd dnia Pon 22:30, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:34, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
Spojrzała na plecy odchodzącego Jaspera.
- Jaki on warażliwy - pomyslała.
- Fuj - powiedziała na głos marszcząc nos. - Seth, znowu będziemy musieli wietrzyć dom kilka dnia. Idź lepiej do kuchni jesli jestes głodny, bo Esme była dzisiaj na zakupach. A co do twojego pytania, to myslę, że Jacob się tu nie pojawi. A gdyby jednak się pojawił, to na pewno usłyszysz jego wycie z samego końca La Push, bo mam zamiar powyrywac mu zęby.
Zasmiała się głosno widząc zdziwioną mine młodego wilkołaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:42, 26 Paź 2009
|
|
|
|
Zdziwił się słysząc wypowiedź przepięknej wampirzycy. Nigdy nie lubiła wilkołaków, ale też nigdy zbytnio się nad nim nie pastwiła- co innego Jacob. Nienawidzili się.
-Wiesz jakie jest przeciwieństwo do słowa "mądry"?- spytał. Nie odpowiedziała.
-Blondynka.- dokończył swój kawał i zadowolony z wściekłej miny Rosalie pobiegł do swojego domu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:40, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
-No cóż, widzę, że jednak sama będę musiała wybrać się na to polowanie. Lepiej zaczekam z tym na Carlisla, na pewno też chętnie się wybierze, ostatni tak rzadko chodzimy na polowania - powiedziała do siebie.
- Rose, tylko proszę, bez kłótni. Będę w ogrodzie - i wybiegła przez oszklone drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosalie_ dnia Pon 23:42, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:40, 26 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraina Nigdzie
|
|
- Musisz się wysilic bardziej - krzyknęła za nim.
- Jak tu cuchnie - pomyślała ze wstrętem, i szybko przebiegła przez cały korytarz otwierając wszystkie możliwe okna.
Jeszcze chwilę postała, czekając aż ruch powietrza zrobi swoje, i pozamykała okna z powrotem.
- Przeklęte wilkołaki - mruczała do siebie idąc do swojego pokoju. - Czują się tutaj jak u siebie. Jeszcze chwila, a sobie zażyczą pokoju do spania. Tyle dobrze, że ta cała Leah omija nasz dom szerokim łukiem... Muszę spróbować jeszcze raz przemówić Esme do rozumu.
Weszła do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 9:30, 27 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Przemyśl
|
|
Renesmee obudziły głośne rozmowy, dochodzące z salonu. Otworzyła powieki, po czym ziewnęła cicho i wstała z niewielkiego łóżka, które jej się wydało jeszcze mniejsze niż ostatnio. Nie mogła uwierzyć w to, że tak szybko rosła. Z tego co ostatnio zrozumiała z rozmowy Carlisle'a i swojego ojca, fizycznie miała teraz około siedmiu lat.
Kiedy ubrała się, wyszła ze swojego pokoju i natknęła się w tym samym momencie na Rosalie.
- Gdzie są wszyscy? - spytała swoim dźwięcznym głosikiem. Ostatnio stanowczo bardziej wolała używać głosu, niż swojej zdolności porozumiewania się przez dotyk innej osoby, choć była to zdolność bardzo przydatna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|