Momenty przy których było wam smutno lub płakaliście.

Zimna Istota

Były jakieś momenty przy których płakaliście ? może nawet ze szczęścia ?

Ja byłam przygnębiona, smutna i troszkę zła :
na ślubie - no kto nie płacze na ślubach... Very Happy

Strasznie mnie to wzruszyło....
Poród - jezu, nie wiem czemu, ale...

A was jakie momenty wyprowadziły z równowagi ?

Nomad

Ja płakałam kiedy Bella przed "walką" chciała dać Jacobowi Nessie żeby z nią wyjechał do Rio.To było okropne!!! Sad

Moderator

Co samo co Rosalie oraz kiedy zdałam sobie sprawę, że Alice wyjechała na dobre (a zdałam nieco wcześniej niż to było w książce). A płakałam jeszcze, ale ze szczęścia (Boże, to jest dziwne, płakać na książce

), kiedy Alice jednak wróciła.
- Alice możesz już przyjść.
- Alice.
- Alice !
Alice, Alice, Alice!
- Alice! Alice!
- Alice

Cullen

To, kiedy Bella chciała, żeby Jacob uciekł z Nessie.
Już myślałam, że to będzie koniec i w ogóle. Nie chciałam, żeby to się tak skończyło, ale na szczęście był happy end.

Quileute

Kiedy Bella załatwiła dokumenty dla Jacoba, żeby uciekł z Nessie.
Z równowagi wyprowadziło mnie cierpienie Belli podczas ciąży.

A w tym momencie, zacytuję, popłakałam się ze śmiechu:
"- I Angela, i Ben, i Jessica, i Mike.
- Za nimi też będę tęsknić. - uśmiechnęłam się w ciemnościach. -Zwłaszcza za Mikiem. Och Mike! Jak Ja sobie bez niego poradzę?
Zawarczał."

Volturi

Mi najbardziej się chciało płakać, jak Bella dała Jacobowi fałszywe papiery, i kazała mu opiekować się małą. No płakałam jak głupia.
Wzruszył mnie jeszcze opis wpojenia Jacoba <3
Coś cudownego niezwykłe słowa.

Volturi

A ja nie płakałam. Nie wiem, czemu... Jakoś mnie nie wzruszyło nic, ale wiele momentów było pełnych emocji.