Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Śro 19:38, 09 Gru 2009
|
Postanowiła wrócić!
Od dawna miała zamiar to zrobić, ale wszystko kończyło się na samym postanowieniu, żadnego działania. Jednak do podjęcia decyzji nakłoniły ją trzy rzeczy. Po pierwsze: Widziała że wszystko jest jakoś nie tak jak być powinno, a nikt nie kwapił się by z nią o tym porozmawiać, więc nie chciała pchać się tam gdzie jej nie chcą. Drugim bodźcem było to że stwierdziła że jej problemy same się nie rozwiążą i chociaż tak uporczywie wmawiała to Zafrinie sama nie mogła wziąć sobie tego do serca, aż do teraz.No i trzeci, chyba najważniejszy powód-Garett. To chyba właśnie jego e-mail zmusił ją do powrotu. Chociaż był przesiąknięty fałszywym optymizmem Kate znała go zbyt dobrze by nie wychwycić jego przygnębienia i samotności które były ukryte pomiędzy wierszami. Wiedziała że ukochany źle się czuje trzymany tak długo w niepewności, więc postanowiła je rozwiać-wysłała mu sms o krótkiej lecz wymownej treści:"Wracam!"
Oczywiście to że za wszystkimi tęskniła było bardzo ważne. Bardzo chciała porozmawiać z Carmen i resztą, choć wiedziała że pierwsze rozmowy nie będą przyjemne, ale nikt nie powiedział że będzie łatwo:
-Sama się w to wpakowałam-pomyślała i wyszła żeby pożegnać się ze wszystkimi-chyba powinnam zacząć od Carlisle'a |
|
|
|
Wysłany: Nie 21:18, 06 Gru 2009
|
Kate postanowiła sprawdzić czy otrzymała jakieś wiadomości z Denali. Wyciągła z torby laptopa i zalogowała się. W skrzynce odbiorczej miała kilka wiadomości głównie reklam, ale też jedną od Garetta i jedną od osoby której adres nigdy wcześniej nie widziała. Usunęła wszystkie wiadomości reklamowe, list od ukochanego postanowiła zostawić sobie na koniec, a tym czasem weszła na wiaomość od nieznajomej osoby:
"Hej Kate!
To ja Zafrina..."
A więc zagadka się rozwiązała. Z uśmiechem pomyślała o Zafrinie:
-Szybko się dziewczyna nudzi. Wyleciała dopiero kilkanaście godzin temu, w swojej puszczy znalazła się pewnie nie dalej niż trzy godziny temu, a ona już się nudzi.-pomyślała i postanowiła czym prędzej odpowiedzieć na jej e-mail:
Witaj Zafrino
Tak, nadal jestem w Forks, ale ciągle nie ma żadnego wilkołaka na horyzoncie , aż dziwne. Pewnie nie chcą się narażać Rosalie, która ostatnio uknuła jakiś spisek przeciw nim,więc chłopaki wolą się nie zbliżać. Nie mam co, instynkt samozachowawczy działa im bez zarzutu
Co do twojej nudy, możne najwyższy czas na rozmowę z Kachiri i Senną. Nie chcę żebyś myślała że mieszam się w nie swoje sprawy, ale uważam że nie ma co tego odwlekać w nieskończoność. Ja sama postanowiłam w najbliższym czasie wracać do domu, bo po pierwsze również muszę się z kilkoma osobami rozmówić, a po drugie chyba nie jestem tu mile widziana, więc nie chcę się narzucać. Renesmee, z tego co wiem przesiaduje u siebie w domu z rodzicami-uwierzysz? A tak poza tym to monotonia życia codziennego i nic więcej. Napisz jak po rozmowie z rodzinką (naprawdę nie ma co tego odwlekać)
Kate
Kate wyłączyła komputer i po raz kolejny zapatrzyła się w okno-przygotowywała się psychicznie na odczytanie listu Garetta |
|
|
|
Wysłany: Sob 18:13, 05 Gru 2009
|
/Z domu w puszczy amazońskiej/
Samotność strasznie ją nużyła. Filmy z wypozyczalni były już jej znane. W sklepach też nie zauważyła nic nowego. Mogła się gdzieś zatrudnić, ale tego znowu nie chciała nie interesowały ją zobowiązania. Włączyłam komputer poczta emai była pusta zdecydowała się napisać do Kate:
Hej Kate!
To ja Zafrina. Co tam słychać? Wilkołaki daja ci w kość? A może już od nich wyjechałaś? Hymm... Strasznie się nudzę, właściwie nie ma zajęcia, którego już by moje ręce nie zrobiły. Nawet sklepy mnie zanudzają tymi samymi wystawami. Oh... I koniecznie mi powiedz jak mtam sie Renesmee miewa |
|
|
|
Wysłany: Sob 16:33, 05 Gru 2009
|
-No pięknie-pomyślała Kate-czyli na razie jestem skazana na swoje towarzystwo, bo właśnie jedyna osoba która miała ochotę w nim przebywać wyjechała. Pozostaje mi tylko spacer-dodała i wybiegła do ogrodu Cullen'ów |
|
|
|
Wysłany: Nie 19:21, 29 Lis 2009
|
[z Forks]
-Odwiedzę. I nie martw się ,wszystko się jakoś ułoży. Do zobaczenia-powiedziała i patrzyła na zamykające się za Zafriną drzwi |
|
|
|
Wysłany: Nie 16:54, 29 Lis 2009
|
Zapukała. Delikatnie pchnęła drzwi.
-Hej Kate. Przyszłam się pożegnać wyjeżdżam.-oznajmiła. Po czym podeszła i uściskała wampirzycę.
-Odwiedzisz mnie kiedyś, prawda?-uśmiechnęła się.- Wybacz, ale muszę wpasć jeszcze do Belli, a potem już do domku.-opuściła pokój. |
|
|
|
Wysłany: Sob 14:05, 28 Lis 2009
|
-W końcu zapomni jak wyglądają-roześmiała się Kate. Wzięła małą na ręce starając się jej nie obudzić i wybiegła wraz z Zafriną do domu Belli i Edwarda |
|
|
|
Wysłany: Sob 12:10, 28 Lis 2009
|
-No w sumie tak... Może czas podrzucić ją rodzicom? Niech i oni trochę popilnują dziecka.-zaśmiała się. |
|
|
|
Wysłany: Sob 12:03, 28 Lis 2009
|
-Pewnie, tylko chyba powinnyśmy przenieść gdzieś Ness, nie uważasz-zapytała |
|
|
|
Wysłany: Sob 11:46, 28 Lis 2009
|
-Ja tylko na chwilę. Wybierzesz się ze mna do Forks... Chciałabym uzupełnić garderobę...-uśmiechnęła się. |
|
|
|
Wysłany: Pią 19:00, 27 Lis 2009
|
Kate usłyszała czyjeś pukanie i to ją wyrwało z letargu. Po chwili usłyszała głos Zafriny:
-Tak, wejdź proszę-odpowiedziała |
|
|
|
Wysłany: Pią 16:54, 27 Lis 2009
|
Zapukała. Zastanawiała ją tajemnicza cisza, która ogarnęła cały dom.
-Kate jesteś tam?-zapytała grzecznie, donośnym tonem. |
|
|
|
Wysłany: Wto 22:15, 24 Lis 2009
|
-Nie wiem o co chodzi ale już mi żal Jacoba-pomyślała Kate i uśmiechnęła się pod nosem. Spojrzała na śpiącą Renesmee, nie miała sumienia jej budzić. Stanęła przy oknie, ale była obecna tylko ciałem, duchem był już wiele kilometrów od Forks... |
|
|
|
Wysłany: Wto 21:49, 24 Lis 2009
|
- Ha, jaka szybka i subtelna zmiana tematu - Rosalie zasmiała się dźwięcznie. - Nie, nie rozmawiałam z Jasperem w ogóle, jesteś pierwszą osobą, z którą rozmawiam po moim ostatnim odrętwieniu.
Uważnie wsłuchiwała się w odgłosy domu i lasu. Na rękę był jej brak Jacoba.
- Mam nadzieję, że ten zapchlony kundel się tu więcej nie pojawi. Traktuje ten dom jak swoją budę - zamilkła na chwilę, a na jej twarzy pojawił się piękny uśmiech, jednak było w nim coś strasznego, jakaś zawziętość i złośliwość. - Wybacz mi Kate, muszę cię opuścić, bo wpadłam na genialny pomysł.
Zaśmiała się złowieszczo, i ku zdziwieniu Kate wyszła z pokoju. |
|
|
|
Wysłany: Wto 19:17, 24 Lis 2009
|
-Co do Jaspera to rozumiem twoje obawy, ale wiesz rozmawiałam z nim wcześniej o...-urwała bo nie była pewna czy Jasper życzył by sobie aby wspominać komuś o ich rozmowie-Rose czy nareszcie udało ci się pozbyć Jacoba, bo nie uwierzysz ale odkąd przyjechałam jeszcze go nie widziałam, baa, żadnego wilka, a z tego co pamiętam niesamowicie lubili się koło was kręcić-zapytała z innej beczki |
|
|