Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Pią 23:43, 30 Paź 2009
|
Zapukała lekko do drzwi jego pokoju.
- Mogę wejść?
Chciała z nim porozmawiać. Tak dawno nie rozmawiali. Nie wiedziała co się dzieje z jej bratem. Jeszcze niedawno chodził przybity a teraz chodził po domu z uśmiechem na twarzy. |
|
|
|
Wysłany: Pią 18:02, 30 Paź 2009
|
Obudził się rano, gdy słońce świeciło mu na twarz. Słońce!? Już od dawna nie świeciło w Forks i La Push. Przeciągnął się i zwlekł z łóżka. Poszedł do kuchni. |
|
|
|
Wysłany: Czw 22:56, 29 Paź 2009
|
[Z domu Belli i Edka]
Walnął się na łóżko. Był taki szczęśliwy! Aż się w głowie nie mieściło.
Kochane wpojenie... myślał, Kochana Ann...
I z tymi myślami zasnął. |
|
|
|
Wysłany: Śro 7:05, 28 Paź 2009
|
[z ogrodu Cullenów]
Przez chwilę, stał jak wryty i nie potrafił, nic powiedzieć, po czym ruszył, za Sethem.W pierwszej minucie wybiegł za dom, ale jego już tam nie było.
Dogonienie go nie sprawiało mu problemu. Jednak tym razem nie wiedział, gdzie jego przyjaciel pobiegł. Zdziwiła go jego reakcja.
Chwilę zastanowił się po czym ruszył w las. |
|
|
|
Wysłany: Wto 22:41, 27 Paź 2009
|
Seth siedział prawie kompletnie załamany. W tym stanie znalazł go Jacob.
-Bo wiesz... mam problem. Chodzi o... dziewczynę...- wyjąkał i wybygiegł z domu. |
|
|
|
Wysłany: Wto 20:23, 27 Paź 2009
|
[z ogrodu Cullenów]
[wchodzi do pokoju i bez namysłu zaczyna gadać]
-Cześć Stary, słyszałem, że mnie szukasz, o co chodzi?
Popatrzył się na niego po czym odwrócił wzrok. |
|
|
|
Wysłany: Pon 23:01, 26 Paź 2009
|
Usiadł na fotelu w kształcie rękawicy do baseball'a i spróbował się odprężyć. Głupia Rosalie. Głupia Rose- powtarzał w myślach. Przed przemianą wszystko było takie proste... Nie musiał chodzić do domu Cullenów, żeby usłyszeć obelgi z ust Miss World. Nie musiał słuchać w myślach swojej siostry, wiecznie narzekającej na wszystko. A tak poza tym miał dziewczynę. I dlatego teraz szukał Jacoba. Chciał porozmawiać o niej. Na czas wojen- raz z Victorią, a raz z Volturi- ukrył myśli o niej do najdalszego zakamarku umysłu. Ale ostatnio spotkał ją w "centrum", jak zwykli mawiać na mały ryneczek i kilka sklepów wokół niego. Przypomniał sobie dokładnie to spotkanie.
~~*~~
[W centrum]
Szła, jak zwykle modnie ubrana, z falującymi na wietrze, długimi do pasa, czarnymi włosami. Na jego widok przystanęła. A zaraz potem do niego podbiegła i przyytuliła go. Lecz zaraz odskoczyła, czując temperaturę jego ciała.
-Seth, jak się cieszę, że cię widzę... po prostu nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła... tylko czemu jesteś taki gorący? Bardzo... nie powiem, bardzo urosłeś...-wypowiedziała, ale zaraz potem zaczęła mu wyrzucać:
-Czemu mnie nie odwiedzałeś? Nie dzwoniłeś, nie dawałeś znaku życia... Martwiłam się o ciebie! Przez pół roku... Czy ty mnie w ogóle jeszcze kochasz?- ostatnie zdanie prawie że wykrzyczała.
-Nie mogłem cię odwiedzać, bo... wszystko się pokomplikowało. Tęskniłem przez ten czas, i to bardzo.- chwycił ją za rękę.- Kocham cię, i nic tego nie zmieni. Nigdy.- tego akurat nie był w stu procentach pewien. Głupie wpojenie- oby mi się nie przydarzyło!- myślał. Złapał dziewczynę w talii i pocałował.
~~*~~
Kochał Ann. Kochał ją prawie tak mocno, jak Sam Emily. Dlatego chciał wyjawić jej swój sekret. Sekret watahy. I właśnie w tej srawie poszukiwał Jake'a. |
|
|
|
Wysłany: Pon 22:29, 26 Paź 2009
|
Jego własny kącik. |
|
|