Autor Wiadomość
Oluss
PostWysłany: Sob 13:39, 12 Gru 2009

- Leć, leć. - Powiedział kiwają głową z uśmiechem. Kate z gracją podniosła się z kanapy i wybiegła z pokoju. Doktor po raz kolejny został sam, ale uznał, że ma ochoty więcej czytać, więc poszedł na dwór.
[Do ogrodu]
Yenna
PostWysłany: Sob 0:31, 12 Gru 2009

-Miejmy nadzieję-powiedziała Kate i uśmiechnęła się-Lecę pożegnać się z resztą
Oluss
PostWysłany: Pią 23:05, 11 Gru 2009

- Nie ma za co, zawsze możesz na mnie liczyć, wiesz to. Do zobaczenia i powodzenia. - Przytulił ją do siebie raz jeszcze. Czuł, że minie sporo czasu zanim ponownie zobaczy się z przyjaciółką. - Będzie dobrze. - Uśmiechnął się.
Yenna
PostWysłany: Pią 22:56, 11 Gru 2009

-No to do zobaczenia Carlisle-podeszła do niego i przytuliła -Dzięki za wszystko
Oluss
PostWysłany: Pią 22:31, 11 Gru 2009

- Jasne, jesteście tu wszyscy mile widziani. - Rozpromienił się. - A Garrett jest wyjątkowo optymistyczną i ciekawą osobą, nie da się go nie lubić. Tymczasem nie będę Cię zatrzymywał, choć miło nam z Tobą w Forks. Cóż... Nikt nie porozmawia z Garrettem i Tanyą za Ciebie, sama musisz to zrobić. Są w życiu sprawy ważne i ważniejsze. Miłość jest najważniejsza.
Yenna
PostWysłany: Pią 20:23, 11 Gru 2009

-Może jutro...Chciałabym się najpierw ze wszystkimi pożegnać, bo nie wiem kiedy się zobaczymy po raz kolejny. Może następny raz przyjadę z Garettem?-powiedziała.
Oluss
PostWysłany: Pią 20:11, 11 Gru 2009

- Zgadzam się co do tego, że nie powinnaś odkładać bądź co bądź najważniejszych spraw w Twoim życiu. Ale nie martw się, będzie dobrze, wierzę w Ciebie i Twoją rodzinę. - Poklepał ją pocieszając po dłoni. - A co do naszego mijania się, też to zauważyłem, ale nic nie poradzę. Mam nadzieję, że niebawem przyjmie to wszystko nieco inny obrót, ustabilizujemy się i będzie tak jak dawniej. Jak przed aferą z Volturi. A kiedy dokładnie wyjeżdżasz ?
Yenna
PostWysłany: Czw 21:41, 10 Gru 2009

-Carlisle, ty jak zwykle bierzesz całą winę na siebie-powiedziała i uśmiechnęła się pobłarzająco-Po prostu widzę że dzieje się tutaj coś nie tak-wszyscy się mijają, niektórych ciężko spotkać, więc wydaje mi się że goście są ostatnią rzeczą jakiej pragniecie. A nieunikniony jest powrót do Denali i rozmowy przed którymi uciekłam tutaj. Chyba nie powinnam tego nada odkładać.
Oluss
PostWysłany: Czw 20:24, 10 Gru 2009

Carlisle rozszerzył oczy słysząc podejrzenia Kate.
- Ależ jak mogłaś tak pomyśleć, Kate ? Oczywiście, że nam nie przeszkadzasz, nigdy nie przeszkadzałaś i nie będziesz przeszkadzać. Przepraszam, jeśli nie czułaś się u nas swobodnie, a ja nie zachowywałem się jak na gospodarza domu przystało. Miałem dużo pracy. - Zasmucił się i przygasł. Było mu i głupio i wstyd.
- Nie często Kate odwiedza nas na dłużej, a mi właśnie zachciało się biegać. Co za ironia. - Było mu i głupio i wstyd. - A co nieuniknione ? Twoja rozmowa z siostrą i Garrettem, mam rację ? - Zapytał.
Yenna
PostWysłany: Czw 17:32, 10 Gru 2009

-Chciałam ci powiedzieć że wyjeżdżam oraz pożegnać się. Nie ma co uciekać przed tym co nieuniknione, a poza tym widzę że chyba wam tu przeszkadzam-powiedziała i spojrzała na jego twarz wyczekując reakcji
Oluss
PostWysłany: Czw 0:07, 10 Gru 2009

Usłyszawszy pukanie do drzwi oderwał się od tomu i spojrzał na nie. Ułamek sekundy później odezwała się Kate.
-Carlisle jesteś tu? Mogę wejść?
- Oczywiście, wejdź Kate. - Zanim jeszcze dokończył zdanie, przemieścił się do drzwi i otworzył przyjaciółce. - Miło Cię widzieć, usiądź proszę - Uśmiechnął się i wraz z Denalką przeszedł przez pokój i usiadł na kanapie.
Yenna
PostWysłany: Śro 22:53, 09 Gru 2009

Kate przechodząc koło gabinetu Carlisle'a usłyszała szelest kartek. Po tylu latach bycia wampirem nadal ją zadziwiało że potrafi wychwycić takie szczegóły. Zapukała do drzwi i zapytała:
-Carlisle jesteś tu? Mogę wejść?
Oluss
PostWysłany: Śro 21:25, 09 Gru 2009

[Z łazienki]
Miał ochotę coś poczytać. Nie tak, by poszerzać swoją wiedzę, ale zwyczajnie, rekreacyjnie. Był miłośnikiem literatury pięknej, a i sam czasami pisywał. Rozsiadł się w fotelu i wziął pierwszą pozycję, jaka wpadła mu w oko, a której nie czytał od dłuższego czasu.
[i]- Vasotti... Niedoceniony, młody człowiek baroku. Mojej młodości.[i] - Uśmiechnął się sam do siebie i dał pochłonąć się dziełu.
Oluss
PostWysłany: Pią 22:30, 30 Paź 2009

Carlisle czuł się zagubiony. Z jednej strony wiedział, że Tanya nie ma się najlepiej, ale nie sądził, że mogłaby mieć aż tak złe myśli. Wiedział, że zarówno depresja, jak i myśli samobójcze zdarzają. Wiedział to aż za dobrze. Przypominał sobie te mroczne miesiące, kiedy nie miał kontaktu z Edwardem, który zaszył się gdzieś po tym jak opuścił Bellę. I kiedy ten postanowił jechać do Volturi.
- To było przerażające. Dla wszystkich. - Pomyślał i wzdrygnął się. - A tam ? - Zastanowił się nad poruszeniem, które panowało przed chwilą na parterze. - Pójdę zobaczyć, czy kogoś jeszcze tam złapię.
[Wychodzi]
Paula
PostWysłany: Pią 20:21, 30 Paź 2009

- Spotkamy się później, Maggie - powiedziałam przelotnie i usiadłam przy biurku Carlisle'a.
- Mam do ciebie takie pytanie... - zaczęłam niewinnie.
- Słucham.
- Czy wampiry mogą mieć depresję lub myśli samobójcze ?
Jego mina - bezcenne. W końcu nie codziennie słyszy się od przyjaciół że miewają myśli samobójcze. A mi się zdarzyło 2 razy.
- Zastanów się nad tym, a jak coś wymyślisz daj znać. Idę do Dżejkopa w tej ważnej sprawie, o której, tak na marginesie też muszę z tobą pogadać. Do zobaczenia !
Wyszłam do salonu. Pewnie tam go zastanę.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03