Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Nie 22:19, 13 Cze 2010
|
Zaśmiał się.
- Tak ? A twój wygląd zmokniętej kury także jest satysfakcjonujący. - powiedział.
Spojrzał na Kate, która wciąż się uśmiechała.
- Może coś z szafy Alice będzie na Ciebie pasowało. - powiedział to gdy weszli do domu.
[ wchodząc do domu. ] |
|
 |
|
Wysłany: Nie 22:12, 13 Cze 2010
|
Kate uśmiechnięta od ucha do ucha, poszła w stronę domu Cullen'ów:
-Dawno się tak dobrze nie bawiłam.-powiedziała do Jaspera- W każdym razie widok twojej miny skrzywdzonego chłopca po tym jak zostałeś ochlapany przez tą fontannę wody, jest bezcenny-dodała z lekką złośliwością. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 20:47, 13 Cze 2010
|
Jasper zanurkował głową w potoku i szybko wyciągnął głowę z wody.
- Hahaha ! A masz za swoje ! - zaczął chlapać Kate we wszystkie strony.
Tego właśnie mu było potrzeba. Trochę rozrywki obojętnie pod jaki względem.
Kiedy wreszcie wyszli ze strumyka ociekała z nich woda.
- Chodź, Kate. Dam Ci jakieś ubrania. - powiedział i poszli w stronę domu. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 19:07, 13 Cze 2010
|
Kate spojrzała na niego z lekkim wyrzutem:
-No i teraz będziesz musiał pożyczyć mi ubranie. Byleby nie to które aktualnie masz na sobie.-powiedziała otaksowując go spojrzeniem.-No ale skoro już jestem mokra...-dodała po chwili i rzuciła się na niego, pociągnąwszy w miejsce największego nurtu rzeki.-Giń!-wykrzyknęła. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 17:30, 13 Cze 2010
|
Jasper był teraz cały przemoczony. Zdjął z siebie sweter i został w samej mokrej koszulce. Uśmiechał się i podszedł do Kate. Jednym ruchem wziął ją na ręce i wrzucił do strumyczka.
- To jest wojna ! - krzyknął.
Teraz wampirzyca stała w strumyku do kolan cała mokra i trochę zła. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 13:13, 13 Cze 2010
|
Kate spojrzała na Jaspera który po tym jak ją ochlapał bezczelnie się uśmiechał:
-Chcesz wojny...-pomyślała i szybko rozejrzała dookoła. Obok niej leżał ogromny głaz. Zanim Jasper się obejrzał Kate podniosła go, wrzuciła go do wody i szybko się odsunęła. Na zdezorientowanego Jazza runęła ogromna fontanna wody.
-Ojej Jasper, to nie chcący! Tak mi przykro-powiedziała śmiejąc się na widok jego zaskoczonej miny. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 10:36, 13 Cze 2010
|
- Tak,chyba masz rację. - zaśmiał się Edward.
Wampir wstał z krzesła.
Pożegnał się z Kate i Jasperem, którzy gawędzili radośnie nieopodal rzeki.
Spojrzał na Małą i pogłaskał ją po główce.
- Ruszajmy. - szepnął Belli do ucha.
Chwycili się za ręce i pobiegli w las.
[ wychodzi z ogrodu] |
|
 |
|
Wysłany: Sob 11:57, 12 Cze 2010
|
Bella wstała i pocałowała Edwarda delikatnie w usta. Jej mąż uśmiechnął się zadowolony. Wampirzyca weszła do domu i szybka znalazła się w sypialni Esme i Carlisle. Renesmee nadal spała z rączką na oczach. Bella uśmiechnęła się i lekko wzięła małą na ręce. Gdy zeszła do ogrodu, powiedziała do Edwarda:
-Ona wdała się w Ciebie, ja nigdy tak długo się spałam.
Pokręciła ze śmiechem głową. |
|
 |
|
Wysłany: Sob 11:21, 12 Cze 2010
|
Edward spojrzał na Bellę. Zamyślił się i po chwili powiedział :
- Może pójdziesz po nią i wrócimy do domu, co ty na to ?
Jego żona delikatnie kiwnęła głową, na znak że zgadza się na propozycję męża. Edward ujął jej rękę i delikatnie pocałował. |
|
 |
|
Wysłany: Pią 22:26, 11 Cze 2010
|
[ z salonu]
Spojrzała na męża siedzącego na krześle, usiadła obok i uśmiechnęła się przepraszająco.
-Wybacz mi, zamyśliłam się i wyłączyłam. Witaj, Kate.- dopowiedziała.
Wampirzyca usłyszała swoje imię i uśmiechnęła się w odpowiedzi.
-Ciekawe, jak tam Renesmee.- zwróciła się do Edwarda. |
|
 |
|
Wysłany: Wto 20:52, 08 Cze 2010
|
Jasper słuchał bardzo uważnie swojej znajomej.
- Tak, Carmen jest szczególna. Kiedy byliście u nas cały czas nie mogłem się nadziwić jej podejściem do świata. Bardzo pozytywna osoba. - powiedział. - Tanya ma w sobie coś takiego, że nie łatwo jej się zmienić tak samo mi.
Rzucił jeszcze jeden kamyk do strumienia i wstał. Spojrzał na Kate i uśmiechnął się.
- Niedawno temu byłem u swojego przyjaciela Pater'a i jego żony Charlotte. Pamiętasz ich ? - zadał pytanie. - W każdym razie już nigdy nie chcę opuszczać rodziny na tak długo. To było bezsensu. Teraz dopiero to wiem. Niektóre pomysły według nas są świetne lecz kiedy je realizujemy przekonujemy się, że to nie było jednak dobre posunięcie. - powiedział i podszedł bliżej rzeczki. Nabrał wody do dłoni i delikatnie oblał Kate po nogach. - Przepraszam. - uśmiechnął się łobuzersko. |
|
 |
|
Wysłany: Wto 16:43, 08 Cze 2010
|
Kate długo się zastanawiała, wpatrując się w rzekę, jak gdyby oczekiwała, że tam znajdzie odpowiedź:
-Tak, już tak. Zaraz po moim powrocie atmosfera była dość napięta, ale po jakimś czasie wszystko wróciło do normy, choć łatwo nie było, zwłaszcza z Tanyą, która chyba nie do końca wiedziała jak się zachowywać względem mnie. Najbardziej wyrozumiała okazała się Carmen, zresztą jak zwykle. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 13:15, 06 Cze 2010
|
Zaśmiał się.
- Bohaterem niestety nie jestem. - powiedział. - No ale gadaj czy u was wszystko na pewno dobrze ? - nagle zmienił temat. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 13:11, 06 Cze 2010
|
-Rozumiem, rozumiem. Ale nie możesz pomóc wszystkim bo to nie realne, choćbyś nie wiem jak się starał. Każdy powinien rozwiązywać swoje problemy, w miarę własnych możliwości. A ty zachowujesz się trochę niepoważnie, bo pomimo że różnisz się od ludzi nie jesteś jakimś superbohaterem który zjawił się po to by zbawić ludzkość-powiedziała-A poza tym pomyśl, nie masz własnych problemów? Co za dużo to niezdrowo-dodała żartobliwie żeby rozładować atmosferę. |
|
 |
|
Wysłany: Nie 12:48, 06 Cze 2010
|
- Być może. - odparł. - Ale ja chciałbym jakoś wszystkim pomóc. Ale nic więcej nie potrafię. Rozumiesz mnie ?
Doszli już do małej rzeczki i przysiedli na kamieniu. Jasper zaczął rzucać drobnymi kamieniami w wodę, a Kate siedziała zapatrzona w ślady, które zostawiały kamienie Jaspera. |
|
 |