Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Czw 22:03, 15 Lip 2010
|
[ z polowania, lasu. ]
Weszli do pustego domu. Poczuli zapach Carlisle'a. Zapewne wrócił do domu trochę odpocząć choć nie musiał. Musiał za to udawać. Jasper uśmiechnął się zastając swojego przeszywanego ojca w domu. W końcu ktoś tutaj zawitał.
- Carlisle, zobacz kto nas odwiedził. - powiedział głośno. - Proszę, Kate nie wspominaj mu co zaszło w lesie. Sam mu to opowiem. - teraz zwrócił się do siedzącej wygodnie na kanapie Kate.
Stanął przy fortepianie i czekał. |
|
|
|
Wysłany: Pią 22:22, 11 Cze 2010
|
Bella zamyśliła się, tak bardzo, że nie zauważyła Kate. Pokręciła głową z niezadowoleniem, gdy dotarło do niej, że została sama. Aż dziwne, że się tak wyłączyła. Wstała szybko z krzesła i ruszyła w kierunku Edwarda
[wychodzi do ogrodu] |
|
|
|
Wysłany: Pią 22:22, 04 Cze 2010
|
-Z miłą chęcią. Trzeba podziwiać te nadzwyczajne momenty gdy w Forks nie pada-powiedziała z nutką ironi.
[wychodzą do ogrodu] |
|
|
|
Wysłany: Pią 20:08, 04 Cze 2010
|
- Zależy kogo masz na myśl - wykrzywił usta w marnym uśmiechu. - Alice długo nie widziałem, Carlisle zatracił się w pracy, Esme gdzieś wyszła, Rosalie siedzi w swoim pokoju ale lepiej nie przeszkadzać, a Emmett... dobre pytanie. Sam nie wiem gdzie jest. - odpowiedział.
- No, to może Kate przejdziemy się ? Aż smutno marnować taką śliczną pogodę. - zaproponował i spojrzał na piękne słońce. |
|
|
|
Wysłany: Czw 22:00, 03 Cze 2010
|
-Biedny chłopak-pomyślała Kate błędnie interpretując minę Jaspera-Tyle sprzecznych emocji wokoło, a on to wszystko odbiera. Dziwne że nie zwariował.
-W każdym razie-powiedziała już na głos-w Denali wszystko opustoszało. Carmen i Eleazar wyjechali na miesiąc do Finlandii bo stwierdzili iż tam ich jeszcze nie było, Garett postanowił jechać z nimi, a Tanya ugania się za tym swoim gościem więc też rzadko się pokazuje. Więc ja z nudów przyjechałam do was. Ale tutaj też widzę że nie za wesoło.-dodała rozglądając się po salonie-Gdzie się wszyscy podziali? |
|
|
|
Wysłany: Wto 21:10, 25 Maj 2010
|
Uśmiechnął się.
- Bardzo dziękuje, Kate. Sam nie wiem jak to zrobiłem. Może po prostu trzeźwo myślałem i jedno trzymało mnie przy myśli, a raczej osoba. - mrugnął do niej.
Nagle jego myśli zmieniły tok. W jego głowie brzmiało tylko jedno pytanie : Czy z Alice wszystko w porządku ? Lekko się skrzywił,co nie uszło uwadze wampirzycy. |
|
|
|
Wysłany: Pon 22:03, 24 Maj 2010
|
-No to moje gratulacje-Kate uśmiechnęła się promiennie-Ja szczerze mówiąc nie wiem czy bym sobie poradziła-dodała po chwili. Wcale nie przesadzała-przebywać wśród ludzi to jedno, ale nagle, bez żadnego ostrzeżenia wyczuć zapach krwi z otwartej rany to już całkowicie inna sprawa. Cieszyła się, że Jasper na dobre przystosował się do trybu życie prowadzonego przez resztę Cullen'ów-Musiało mu być do tej pory bardzo ciężko-pomyślała. |
|
|
|
Wysłany: Pon 20:18, 24 Maj 2010
|
Jasper uśmiechnął się.
- No, no to może Tanya się ustatkuje. To dobrze, że w końcu kogoś dla siebie znalazła. - powiedział.
Spojrzał przez okno na swojego brata. Siedział wygodnie na krześle wyciągając twarz w stronę słońca.
- Muszę Ci się pochwalić Kate. Ostatnio mały chłopiec przeciął sobie kolano i go nie zaatakowałem. - poczuł się dumny. Dla innych to była mała rzecz, ale dla niego ogromna. |
|
|
|
Wysłany: Pon 16:02, 24 Maj 2010
|
Edward wstał z wielkiej kanapy.
- Witaj Kate. - uśmiechnął się grzecznie.
Wampir ominął brata podszedł do szklanych drzwi i wyszedł na zewnątrz.
[ wychodzi z salonu]
Słońce rozświetliło jego skórę. Wyciągnął twarz do słońca i usiadł na drewnianym krześle. |
|
|
|
Wysłany: Nie 22:18, 23 Maj 2010
|
-Tak, w jak najlepszym. I wiecie co? Tanya zaczęła się spotykać z jakimś facetem, i co najciekawsze to wampir, a jak wiecie dotąd gustowała w ludziach. |
|
|
|
Wysłany: Nie 21:35, 23 Maj 2010
|
- Dlatego, że ostatnio za często się nie widzimy. - wyznał.
Delikatnie się skrzywił.
- A co u reszty ? Wszystko w porządku ? - znów zapytał. |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:31, 23 Maj 2010
|
-Nie najgorzej, choć to może po części dlatego, że mieszkamy tak daleko od ludzi. W każdym razie przestał już nawet narzekać, przynajmniej przy mnie.-wyznałą- Jakie kłopoty z komunikacją? |
|
|
|
Wysłany: Nie 12:18, 23 Maj 2010
|
Widząc zdziwienie swojego brata i bratowej Jasper zaśmiał się.
- Ah, widzisz Kate ostatnio mamy małe problemy z komunikacją. - powiedział i spojrzał przez okno. Właśnie rozpadało się. Wiatr delikatnie trząsł gałęźmi.
Wampir pokazał miejsce Kate i wraz z nią usiadł na drugiej sofie. Spojrzał na nią i zaczął się znów uśmiechać.
- No, ale opowiadaj co u Garetta ? Jak idzie mu nasza dieta ? - zapytał ją.
Gdyby usłyszał, że radzi sobie lepiej niż on zacząłby zastanawiać się nad sobą. |
|
|
|
Wysłany: Sob 19:08, 22 Maj 2010
|
-Achh... w Denali już mnie mają dość więc przyjechałam wam trochę pozrzędzić. A tak w ogóle, Bello to wampiry nie chorują na starczą demencje, w każdym razie nie przed ukończeniem 100 lat-ta spojrzała na nią ze zdziwieniem nic nie rozumiejąc-Poczta email-wyjaśniła Kate-Mogłabyś sprawdzać ją chociaż raz na tydzień no chyba, że zapomniałaś jak się obsługuje komputer.-dodała |
|
|
|
Wysłany: Sob 18:33, 22 Maj 2010
|
[ z ogrodu. ]
Jasper zdziwił się nieznajomym samochodem na podjeździe. Cóż za goście mogli ich odwiedzić ? Gdy usłyszał głos Kate uśmiechnął się. Szybko wpadł do salonu i uściskał ją.
- Witaj Kate ! Co Cię do nas sprowadza ? - zapytał. |
|
|