Postać której nie lubicie ?

Nomad

Jakie postacie z sagi Zmierzch najbardziej was irytowały?
Ja nie znoszę wręcz Jacoba za... wszystko!
Nie lubię też Billego i Leah xP
A z wami jak jest? Rolling Eyes

Gość

Podzielam twoje zdanie. Nie lubię całej sfory.
jak czytałam Księżyc w NOwiu to myślałam, że książkę rozszarpię, zresztą to samo było przy Zacmieniu. Co ten Jacob sobie mysli? Rozgniotłabym go gdybym mogła^^

Moderator

Jacob jest irytujący, ale nie jest taki znowu straszny Wink

.

Chyba najmniej lubię ojca Belli - jest taki jakiś nijaki, chociaż bardzo pozytywnie zaskoczył mnie w "Przed Świtem". A Billy czasami działał mi na nerwy bardzo.

Cullen

Jacob, chwilami Bella, Rosalie też.

Na tym forum istnieje zasada, że pisze się dłuższe posty, które zawierają więcej, niż jedną linjkę tekstu. Rozwiń swoją wypowieć, podaj jakieś argumenty, a od razu będzie to wyglądać lepiej.
insomnia

Cullen

Jackob ... zgroza nienawidzą go ! dalej wole nie komentować
i BELLA totalna porażka całej sagi

nic tylko sie przewraca,mdleje,potyka ogólnie to Kristen mnie zniechęciła do tej postaci pewnie dlatego ale nie trawią Belli no cóż można mnie zjechać ale najgorsza postać książki
czytałam ją ze względu na ciekawość i Edzia no i imienia Jaspera pojawiającego sie góra 5 razy w książce

Cullen

Ja nie lubię trochę Belli. Cały czas pakuje się w tarapaty. Mdlenia, potknięcia jej działają mi na nerwy. Billy i Charlie chwilam także mnie wkurzają.

Nomad

Hmm..
Najbardziej irytująca w całej sadze była Bella.
Następnie to Victoria...

Nomad

Ha!

Najbardziej irytowała mnie strofa,Jecob i czasem Bella ale to rzadko Very Happy

Swan

tak,zgadzam się z wami Jacob był irytujący.
może z wyglądu był dorosly ale w 'srodku' był dzieciakowaty.

Cullen

Zgadzam się. Nie mógł zrozumieć że Bella kocha Edwarda. I to się nigdy nie zmieni. Ah. Tak go autorka stworzyła. Ale jeśli dałaby mu inne cechy mógłby być moją ulubioną postacią. Tak chciała i stało się. Czasami on mnie śmieszył np. kawałami o blondynkach.

Quileute

szczerze to mnie denerwuje Mike, nie wiem czemu
no i nie pałam jakimś gorącym uczuciem do Volturi i Sama Uleya

Nomad

Jackob, zdecydowanie. Ma beznadziejną rolę. Zakochany w Belli, która go nie kocha, ale łączy ich coś, a na końcu wpaja się w Rennesme.

Quileute

no tak jeszcze ten beznadziejny przypadek Jacoba...
też jakoś go nie uwielbiam... no cóż taka postać...

Moderator

Ja chyba bardziej niz Jacoba nie lubię Belli. Jest taka strasznie rozmemłana, ciepłe kluchy, i jeszcze ten beznadziejny związek z Jacobem, który był w 80% jej winą - dawała chłopakowi bezpodstawne nadzieje, niby ich nie dając, chciała go, a jednak go nie chciała. Nienawidzę takich postaci, które same nie wiedzą, czego chcą od życia, i próbują łapać 10tys srok za ogon, byleby tylko im było dobrze.
Bo Bella była równiez samolubna w pewnym sensie - powinna sama dać spokój Jacobowi, i spróbowac się ogarnać w inny sposób, ale nie, ona go trzymała przy sobie tylko dla własnej wygody i dobra psychiczego...

Cullen