Pokój Kate

Moderator

Pokój gościnny, który zajęła Kate.

Nocny Łowca

Kate już się trochę uspkoiła. Przemyślała wszystko i postanowiła porozmawiać szczerze z Garettem. Co do Tanyi nic nie postnowiła ale stwierdziła że teraz nie będzie sobie tym zaprzątać głowy, w końcu zrobiła sobie wakacje. Postanowiła również że zaraz pójdzie przeprosić Carlisla za swoje zachowanie.
-Najpierw muszę jednak odpocząć-powiedziała na głos, kładąc się na łózku i pozwalacją myślą płynąć spkojnie własnym nurtem.

Nocny Łowca

[z ogrodu]
Kate po rozmowie z Bellą i Jasperem czuła się jakby lżejsza.- Może to dlatego że okazało się iż te moje niby "urojone" problemy nie dotykają tyllko mojej osoby-pomyślała wspominając wyznanie Belli.-Tylko Jaspera mi trochę szkoda, bo teraz widzę że ta jego potrzeba samotności była poprostu strachem przed odrzuceniem. No ale teraz jak się otworzył wszystko powinno pójść jak z płatka, przynajmniej tak myślę.-dodała w myślach.-Hmm... a może by tak pójść do Esme w końcu jeszcze jej nie widziałam. Tak pójdę do niej-postanowiła i poszła poszukać Esme

Quileute

-Kate możesz otworzyć drzwi?-spytała. Trzmając stos czasopism.

Nocny Łowca

-Pewnie-Kate uśmiechnęła na widok stosu czasopism który który lądując zatrząsł jej, w gruncie rzeczy niepotrzebnym łóżkiem-Masz zamiar jeszcze w tym roku przez to wszystko się przekopać, czy planujesz dłuższy pobyt u Cullen'ów?-zażartowała

Quileute

-Mam zawrotne tempo a w domu mam o wiele więcej.-roześmiała się.
-A nie wiem ile tu zostanę. Mój dom świeci pustkami a nie chcę użalać się nad sobą. Jest tu mi dobrze, a przynajmniej teraz...-wyznała lądując na łóżku obok stosu gazet.

Nocny Łowca

Ja też tu jeszcze chyba chwilę zostanę-powiedziała Kate spoglądając na Ness wpatrującą się w okno, kompletnie nie zwracającą na nie uwagi-Nessie jest już na swojej planecie-powiedział wskazując na Renesmee

Quileute

-To prawda, noł kontakt!.-powiedziała uśmiechając się. Wstała i przeniosła gazety na stolik układając małą na łózku. Zrezygnowana usiadła na fotelu.
-Wiesz, ja nawet nie mam po co tam wracać... Kachiri już wybrała przyłączyła się do innego klanu gdzie jest jej wybranek, a Senna próbuje odbudować wszystko na siłę, ale ostatnio też się przestała odzywać...

Nocny Łowca

-Może powinnaś pogadać z Kachiri. Skoro ona tak starała się wszystko odbudować, a teraz się nie odzywa, to może oznaczać że czeka na jakąś inicjatywę z twojej strony. No wiesz, może już nie chce ratować czegoś, na co czeka tylko ona sama-powiedziała Kate

Quileute

-Może, ale wiesz ja znam zakończenie tej historii. Jeśli uda się nam znów stworzyć nierozłączną trójcę to bd się więzić... Szkoda mi tylko tego, że nawet nie umiemy juz rozmawiać...-wyznała sięgając po czasopismo by ukryć przypływ bólu na jej twarzy.

Nocny Łowca

-Ale może powinnaś porozmawiać, chociaż po to żeby wczuć się w sytuację Kachiri, zobaczyć jak ona to wszystko odbiera-powiedziała Kate-Jak mogę dawać Zafrinie wykłady skoro sama nie mogę uporać się z sytuacją zaistniałą pomiędzy mną a Tanyą-pomyślała przerażona Kate-Chociaż zrobisz jak zechcesz-dodała szybko na głos

Quileute

-Tak, ale nie rozmawiajmy teraz o tym...-poprosiła przymykając powieki.-A gdzie jest Bella?-dawno jej nie widziała. Ciekawiła ją też ta długa nie obecność, ale postanowiła nie być wcibską.

Nocny Łowca

-Rozmawiałam z nią nie tak dawno. Siedzi u siebie w domu, ma baaardzo ważną rozmowę z Edwardem-uśmiechnęła się znacząco do Zafriny i pomyślała-Może moje problemy nie są takie nie rozwiązywalne jak się na początku wydawało?

Quileute

Roześmiała się cicho.
-Dobrze, że nie ma z nimi Renesmee mogłaby doznać szoku
w końcu jest za młoda.-spojrzała znacząco na Kate.
-A tak w ogóle to co tam u ciebie?-uśmiechnęła się.

Nocny Łowca

-Ehemm...w porządku wszystko-wykręciła się Kate- uwierzysz że od przyjazdu większość czasu spędzam z Renesmee, a ani razu nie spotkałam Jacoba