Sypialnia Alice i Jaspera

Quileute

-Jasper! - krzyknęła gdy zauważyła ukochanego, ale po chwili zorientowała się że śpi i przymknęła buzię ręką.
- Bierzcie co tylko chcecie - oświadczyła przyciszonym głosem i wskazała na stertę gazet.

Cullen

Jasper widząc gromadkę ludzi w swoim pokoju usiadł na łóżku i zdjął słuchawki z uszu.
-Witam.-uśmiechnął się.

Quileute

Uśmiechnęła się. Lubiła pogrzebać w czasopismach, które czasem miały głupie notatki.
-A nie masz ochoty poprzeglądać ich z nami?-spytała widząc zakłopotanie Alice po zbudzeniu Jaspera.

Cullen

Jasper uśmiechnął się do swojej żony.
-Jeśli chcesz możesz iść.-powiedział.
Muzyka leciała w tle bo nie wyłączył MP4. Wstał powoli z łóżka i spojrzał się na zakłopotaną Alice. Spróbował wpłynąć na jej samopoczucie.

Quileute

-Przepraszam, jak zwykle musiałam krzyknąć - powiedziała - w sumie dobrze! dzień nie jest do spania! - szturchneła Jaspera.
-Jakieś plany na dzisiaj? - zapytała Jaspera i spojrzała na gromadkę buszującą w stosie czasopism

Cullen

Objął Alice w tali.
-Jakoś dzisiaj nic nie planowałem. Ale jeśli ty masz jakiś pomysł.-zaśmiał się. Spojrzał na kosz pełen czasopism o modzie i zapatrzył się.

Nocny Łowca

-No, Zafrino chyba "upolowałaś" wszystkie czasopisma na jakie miałaś ochotę-powiedziała Kate-Nie będziemy już wam przeszkadzać-dodała i wyszła do swojego pokoju wraz z Ness i Zafriną, obładowaną gazetami

Cullen

Jasper spojrzał na plecy wychodzącej Zafriny,Kate i Nessie. W końcu mogli pobyć z Alice sami. Porozmawiać. Skierował wzrok na swoją żonę. Pocałował ją w czoło i zamyślił się. Czekał na jej słowa.

Quileute

- i znowu sami. - oświadczyła. - Może spacer, hę? - zerknęła z usmiechem na Jaspera

Cullen

-Z wielką przyjemnością.- uśmiechnął się.
Zawsze w towarzystwie Alice czuł się świetnie. Ona była dla niego najważniejszą osobą na całym świecie. I potrzebował jej chronić i kochać.
Miała coś takiego w sobie, że inni chętnie z nią się przyjaźnili a on chętnie się w niej zakochał. Miło mu było wyczuć jej odczucia do niego. W ciężkich chwilach zawsze sobie przypominał co ona do niego czuje.

Swan

/ z salonu kamiennego domku/

Witaj Jazz. Mam pytanie. Czy mógłbyś przyjść do nas popilnować Reneesme? Bella wybiegła na polowanie na niedźwiedzia. Mam zamiar ją poszukać. Mam nadzieję,że nie przeszkadzam tobie i Alice.

Edward.

Cullen

Jasper szybko przeczytał wiadomość od Edwarda i spojrzał na Alice.
-Niedługo wrócę. Potrzebują mnie. -powiedział i pocałował ją w czoło.
Założył na siebie sweter, który leżał na fotelu i poszedł do kamiennego domku.

[wychodzi do domu Belli i Edwarda]

Cullen

[ z ogrodu ]

Wszedł wolnym krokiem do pokoju. Alice stała przed szafą i kompletowała ubrania na następny dzień. Jasper podszedl do niej i pocałował ją w czoło.
-Przepraszam, że tak długo to trwało.- powiedział.- Edward szukał Belli a potem pojechali się przejechać na nowych motorach. I musiałem popilnować Nessie.
Usiadł w swoim ulubionym fotelu i spojrzał się jak Alice przegląda ubrania.
-A może my też kupimy sobie motory? Kupiłbym Tobie szybkiego, nowego, kanarkowego jednoślada.- zaproponował.

Cullen

Alice nie odpowiedziała na jego pytanie, lecz nadal przeglądała swoje ubrania.
-Może coś widziała.-pomyślał- Jeśli nie chce mi powiedzieć to nie.
Wstał z fotela, otworzył drzwi.
-Idę do salonu. Trochę pobyć w towarzystwie. - powiedział jakby do ducha.
Trochę był zły na Alice, że zignorowała. Teraz on ją zignorował i wolał posiedzieć z innymi w salonie. Na odchodne trzasnął delikatnie drzwiami.

[wychodzi do salonu]

Quileute

hm, jednak nie jest tak cierpliwy jak przypuszczałam - pomyślala Alice. Uśmiechnęła się i wybiegła za ukochanym.
-Jaaaasper! czekaj, idę z Tobą!