Pogaduchy :D

Cullen

Mhhhh. U mnie to będzie pewnie tradycyjnie wyświetlane
w kinie miesiąc po premierze <sciana> Musze być cierpliwa ^^

Volturi

Nie będzie tak źle xD
Damy radę :P Musimy, bo kto jak nie my.

Ludzie dziś była próbna matura a maty xD

Volturi

I jak Ci poszło?;>
Mi ktoś mówił, że nie była zła:P

A ja jadę 27 do kina Very Happy

I już się doczekac nie mogę Wink

Chociaż Vampire Diaries umila mi czas^^

Cullen

Ja na być może idę na New Moon z bellą.;D
No i przyjaciółką.

Tak, dzisiaj była najlepsza moja przerwa. Nie miałam śniadania(ah ta skleroza) i poszłam do belli(chodzimy do jednej szkoły) pożyczyć kasę. Poszłyśmy razem do sklepiku jeszcze z moją przyjaciółką. No i co padło na prażynki. 4 razy próbowałyśmy podejść do okienka(ah te kolejki narwanych 10 latków po chipsy). Wink

W końcu kupiłyśmy i usiadłyśmy pod ścianą i jadłyśmy prażynki. Na tej podłodze już nie mogłam ze śmiechu. Śmialiśmy się z własnych babci i wgl. A później była koniec przerwy i fizyka.xD

No, i po wywiadówce. I nawet jest dobrze. Smile

Cullen

Właśnie, jak maturka poszła?
Z tego co wiem, to jest tutaj sporo osób, które są teraz w 3 lo ^^

Moderator

Wiecie co, ja po prostu sama z siebie nie mogę...

Stwierdziłam, że zrobię sobie pranie - tak się składa, że wąż wkładam do wanny, a ostatnio dosyć często wylegiwaąłm się w wannie, więc leżał na ziemi i oczywiście go nie wsadziłam. ale chodzę po mieszkaniu, z 20tys razy przez ten przedpokój. Mało tego, pastuję buty na przedpokoju, i dalej niczego nie widzę. W końcu jak chciałam umyć ręce, to zobaczyłam kałuże na przedpokoju. Moja pierwsza myśl: "dlacego do cholery tam jest pasta do butów?" <ściana>. Jak wreszcie do mnie doszło co i jak, to musiałam posprzątać. Ok, wychodze z domu - miałam iść do szewca, wyciągnąc pieniądze z jednego konta i wpłacić na inne, i iść do saturna. Przez całą droge sobie powtarzałam: szewc, bankomat, saturn, szewc, bankomat, saturn. Szewca załatwiłam, staję przed bankomatem, wyciągam portfel i na cały głos: 'ku**a mać!' Ludzie na mnie patrzą jak na kretynkę, którą oczywiście jestem, bo zapomniałam tej karty...
eh..

Volturi

Insomnio i takie rzeczy się zdarzają, ja też powiem, ze mój dzień nie należał do najlepszych.
Oczywiście, co do matury, no to powiedzmy sobie, szczerze prostszej nie mogli dać. Tyle osób narzekało, ale czego oni się spodziewali pisemnego dodawania ;o Czym byłam zawiedziona, zdecydowanie tym, że było za dużo geometrii jak dla mnie trochę przesadzili z tym, ale tak po za tym, to wyszłam godzinę wcześniej bo kolega oddał kartkę to stwierdziłam, że też wyjdę :P Oczywiście napisałam wszystko i z tego co sobie sprawdzałam to z zamkniętych mam 21 dobrze ;o a co do otwartych to nie jestem pewna :P i wolę nic nie gadać póki co.

Cullen

Insomnio, ależ róznie w życiu bywa. Ja to rozumiem ^^ Ale dałaś czadu z tym bankomatem. Mnie się podobało xD Słów nigdy dość. Z resztą ja też bym sobie słówka nie żałowała, gdyby mi się coś takiego przydarzyło.

Volturi

A ja dziś miałam boski dzień Wink

W sumie jeszcze się nie skończył, ale mi już tyle wystarczy ;P
Rano zaspałam i biegiem się szykowałam do szkoły, oczywiście musiałam biec na tramwaj, ale na całe szczęście zdążyłam. Wchodzę do tramwaju, a tam sobie siedzi mój facet z historii z gimnazjum (moja miłość, taka trochę platoniczna, ale ciii :P) Usiadłam, a on na następnym wysiadał, bo szedł do pracy ;d i tak patrzy na mnie i się uśmiechnął to ja nie mogłam być gorsza (nie poznał mnie) Gdy wstał to ja do niego "Dzień dobry panie profesorze" a on ijeee moja ulubienica i tam zaczął gadać, ale niestety, nie rozmawialiśmy dłużej niż minutę bo musiał wysiadać :P Dojechałam do szkoły, a przed szkołą, czekał na mnie taki jeden przystojniak. Nazwę go D. Wink

No i D. sobie czekał na mnie, żeby powiedzieć mi, że po szkole, zabiera mnie na spacer, niestety, musiałam u odmówić, bo zaraz po szkole miałam trening, ale on nie chciał słuchać i zaproponował, że pojedzie ze mną na trening Wink

I właśnie teraz byłby ze mną na treningu, ale trening został odwołany. Więc zawiózł mnie do domu, i poszliśmy się przejść, moja mam jak go zobaczyła to kazał mu wejść do domu na obiad ;o Ogólnie miło, strasznie miło. A żeby sobie jeszcze bardziej posłodzić ten dzień to o 20 idę z nim do kina <3

Aż promienieje z radości Wink

Chcę już 19, chce już jutro, i chcę już kolejne dni ;P

Volturi

No to ładnie zakręcona jesteś ^^
To chyba przez tego faceta:D:P
To fajnie, że matura nie była taka zła Wink

A chodzisz na jaki kierunek?;>

A ja sobie jestem złabo mi tata kompa zabrał( do pracy;| )
I muszę siedziec na kompie siostry:( Tragedia xP

Cullen

Ja tez miałam niezły dzień, ale bez jakichś specjalności,
choć często dużo się dzieje ;D Byliśmy w muzeum i dzięki
temu mieliśmy dzisiaj tylko 4 lekcje. Wgl to tam był taki
wypchany nietoperz, co miał pysk jak pies <sciana>

Cullen

Mój dzień był trochę nie fajny. Rano ok. 6.30 ja oczywiście jeszcze śpię, koleżanka budzi mnie sms-em na temat pracy z angielskiego. Kto jest mądry pisać pracę na angielski rano?<ściana>. Okey, obudziła mnie fakt. Później pomału zasypiam pisze do mnie bella że nie będzie jej w szkole. To rozumiem. Budzik dzwoni o 7.10, wstaje zakręciło mi się w głowie, brzuch mnie bolał i głowa. To idę jak zombie do mamy jej powiedzieć że nie idę do szkoły. Zostałam w domu, ale oczywiście nie mogłam potem zasnąć to czytałam Księżyc w Nowiu. I z bellą nie byłyśmy sobie w szkole. Ale za to jutro idę bo mam niemiecki.;o

No, rozpisałam się.

Moderator

Ja się czasami zastanawiam, dlaczego daję się namówić na różne głupoty.
Po pierwsze prawie cały dzień spędziłam na zakupach w Katowicach. Oczywiście tylko ja z moimi przyjaciółkami mogłyśmy wymyślić, że zaczynamy od rana ;P. Także 10 a my już w silesi. No nieważne ;P. Szukam, szukam czegoś wystrzałowego na ten piątek, bo A. do tej pory nie odwołał spotkania (a żyje, bo widziałam na nk

), więc stwierdziłam, że może się jednak postaram ;]. Nawet jak odwoła, to i tak przez cały weekend imprezuję, więc przyda mi się coś nowego. Więc znalazłam taka fajowską krótką kamizelkę, z ceną na moją bezrobotna kieszeń, no i zaczęłam szukac bluzki do tego. nieważne, że żadna nie pasowała... Przecież zostaje jeszcze Terranowa i H&M przy dworcu. Przyjaciółki kazały mi mierzyc bluzki. Chyba z siedem wzięłam do przymierzalni, ale ok ;P. Wybrałysmy dwie takie w miarę ok, no i na samym końcu mierzyłam zjadliwie różową bluzke, którą wcisneły mi w ręce. Założyła... ja załamana, a one powiedziały, że mnie nie wypuszczą jak jej nie kupię i nie założę w piątek.
Ok, kupiłam dla świętego spokoju po 15 minutach marudzenia. Myślę sobie: 'i tak jej nie założę', na co moja przyjaciółka jakby czytała w myślach: "Ty tępaku, założysz ją! I tak przychodzimy do Ciebie z Markiem (Marek to jej chłopak) i jak jej nie założysz, to on Cię zmusi!". Wymiękłam...
Czyli okazuje się, że ja, wielka przeciwniczka koloru różowego, na moje wyczekiwane spotkanie z przystojnym A. przybęde w różowej bluzce... ;| eh...

Cullen

Ja też tak mam czasami. Kupuję nie potrzebne rzeczy i tyle.
Kiedy miałam 5 lat byłam wielką fanką różowego a teraz nie mogę na niego patrzeć.;D

No, to teraz House.

Volturi

Ale różowy nie jest taki zły. Wink

A tych zakupów Ci zazdroszczę, ja nie mam kiedy jechać, to już jest oburzające.
Ciągle coś mi staje na przeszkodzie.
Zostaje mi tylko weekend, który jak zawsze zawalony jest.

A ja niestety, nie oglądałam House Wink

Ale w sumie dobrze, wolałam wieczór z D. Wink

Jeśli chodzi o moje wczorajsze kino, to szału nie było na filmie :P
Oczywiście żartuję, byliśmy na Piła VI i bałam się jak wariatka, piszczałam, więc D. stwierdził, że horrory oglądamy w domu :P <lol2>
Ale miły wieczór. Wink

A teraz nic tylko szykować się do szkoły ;o
Mam dziś zajęcia z dziećmi upośledzonymi na 2 godzinach Wink

Nareszcie coś co lubię ;P